Prace nad małym domkiem trwają. Jak na razie przebudowałem makietę i wyszedł mały domek Hobbita. Dodatkowo dach zakwitł, jest bardziej ekologiczny a przy okazji pozbędziemy się mchu z ogrodu, z którym walczymy od lat
Niedziela, piękna pogoda. Postanowiłem odchudzić iglaki, które przez zimę trochę obrosły i nie prezentowały się już dobrze. Tak wyglądały rano. Po czterech godzinach formowania, efekt końcowy.
Altankę którą tutaj pokażę, wybudowałem sześć lat temu. Wszystko zaczęło się od remontu w innym domu. Właściciele mieli zbędne drewno zbierane latami. Odsprzedali je za grosze z tego co pamiętam 500 zł. Było tego sporo , pół wywrotki. Oni pozbyli się problemu, a ja miałem drewno dobrze sezonowane. Jeszcze wtedy nie miałem pomysłu na nie. Właścicielka posesji Magda stwierdziła , że przydałaby się altanka. Jeździliśmy po różnych punktach, gdzie sprzedają gotowe altanki, ale żadna nie przypadła mi do gustu. Każda wyglądała jak jedna z wielu. Z racji że jestem stolarzem z zawodu, moje ambicje były dużo większe. Poszukałem na allegro. Znalazłem taką za 46 tys zł i stwierdziłem że zrobię coś w tym rodzaju, ale ...... lepszą i oczywiście za ułamek ceny Wymiary 3x4 metry i wysokość 3,6 metra. Drewna starczyło na pół altanki, resztę trzeba było dokupić. W Compleksie mają sporo drewna, powiedzmy drugiego sortu, jest dobrze zabezpieczone przed szkodnikami, ale z różnych powodów uszkodzone
Komentarze
Prześlij komentarz